Wyprawy śladem fortyfikacji i historii z OdkrywcĄ

W dniach 17.05 – 19.05.2024 wraz z żoną byliśmy z magazynem historycznym Odkrywca na konferencji popularnonaukowej połączonej ze zwiedzaniem obiektów fortyfikacyjnych miasta Poznania.
Wyprawy śladem fortyfikacji i historii z Odkrywcą spotkania z pasjonatami, podziwianie architectura militaris,oraz odkrywanie nowych miejsc na mapie polski stały się trochę nasza coroczna tradycja. W tym roku zwiedzając twierdzę Poznan trafiliśmy do Fortu nr 7 Muzeum Martyrologii Wielkopolan Fort VII. Niech o tym szczególnym miejscu w historii Polski a w szczególności wielkopolski bo z tym miejscem związane są losy działaczy niepodległościowych, zaświadczy opis ze strony IPN:

“Po zajęciu Poznania przez wojska niemieckie we wrześniu 1939 r. utworzono tu (10 października 1939 r.) obóz koncentracyjny Konzentrationslager-Posen, podlegający Einsatzgruppe VI (grupie operacyjnej niemieckiej policji bezpieczeństwa). W listopadzie 1939 r. zmieniono jego nazwę na Geheime Staatspolizei Uebergangslager (Obóz przejściowy gestapo), a w połowie 1941 r. na Polizeigefaengnis der Sicherheitspolizei und Arbeitserzeihungslager (Więzienie policyjne policji bezpieczeństwa i wychowawczy obóz pracy)….Więźniowie przebywali w Forcie VII do czasu decyzji gestapo co do ich dalszego losu: oddania pod sąd, wywózki do obozu koncentracyjnego bądź
stracenia na miejscu.

Nazywany przez Niemców „obozem krwawej zemsty” (Lager der Blutrache), „zasłynął” zarówno ekstremalnie trudnymi warunkami pobytu, jak i bestialstwem strażników. „Fort VII w Poznaniu to największa katownia Polaków w tzw. »Warthegau«. Już sama jego nazwa wywołuje tam dreszcz lęku. Groza i milczenie śmierci wieje z tych kazamat… Wytracono tu największy może odsetek inteligencji wielkopolskiej.” („Z pierwszej linii frontu”, Warszawa 1943 r., wydawnictwo Delegatury Rządu RP na Kraj).

Pierwszymi więźniami Fortu VII byli powstańcy wielkopolscy i śląscy, członkowie polskich organizacji politycznych i społecznych, urzędnicy, nauczyciele i profesorowie wyższych uczelni, księża, przedstawiciele wolnych zawodów, kupcy i przemysłowcy, ziemianie – ofiary masowych aresztowań dokonywanych w różnych miejscowościach Wielkopolski

Fort VII był miejscem pierwszych na ziemiach polskich eksperymentów z masowym gazowaniem ludzi. W odosobnionym bunkrze w okresie od października do grudnia 1939 r. członkowie Sonderkommando SS-Untersturmführera Herberta Lange zamordowali przy użyciu tlenku węgla
pacjentów oddziału psychiatrycznego Szpitala Miejskiego w Poznaniu, kilka grup pacjentów szpitala psychiatrycznego w Owińskach pod Poznaniem, a być może też niektórych chorych ze szpitala psychiatrycznego w Dziekance (Gniezno).

Od wiosny 1940 r. Fort VII stał się przede wszystkim miejscem kaźni członków działających na terenie Wielkopolski organizacji konspiracyjnych. Wielu działaczy niepodległościowych zostało straconych na podstawie wyroków sądów niemieckich, bądź zmarło w wyniku obrażeń, jakich doznali w trakcie bestialskiego śledztwa, znęcania się przez strażników, a także z wyczerpania organizmu i chorób. Od połowy 1941 r. w Forcie VII osadzano też osoby skazane na pobyt w Wychowawczym Obozie Pracy.

Dlaczego o tym strasznym miejscu wspominam wiąże się to nie tylko z nasza tragiczna historia podczas drugiej wojny światowej ale także z naszym harcerskim ruchem i braćmi wielkopolanami z dawnych lat którzy złożyli największą ofiarę za wolność naszej Ojczyzny zgodnie ze słowami przyrzeczenia :

„Na jej zew w bój czy trud, pójdzie rad harcerzy polskich ród”

Wchodząc do fortu przez bramę główną kierujemy się w lewo w część obiektu poświęconą obozowi.W półmroku i pomarańczowym świetle lamp sodowych poruszamy się po salach,dawnych celach więziennych ,a obecnie wystawach poświęconych osobom tu wiezionym, oglądamy pokazy multimedialne oraz aranżacje artystyczne wszystko w tonie niespiesznej kontemplacji, by znów jak obuchem dostać w głowę wyjść na ostre słońce i stanąć obok schodów z których oprawcy zrzucali więźniów na śmierć a w zasięgu wzroku mamy schron ,pomieszczenie na armte, nr 17 w którym dokonywano egzekucji tlenkiem węgla.

W miejscu tym jako grupa magazynu Odkrywca zapaliliśmy znicz ku pamięci ofiar tu pomordowanych ,idąc dalej natrafiamy na ścianę straceń poprzez rozstrzelanie i pół okrągłe pomieszczenie tzw dzwon miejsce w którym więzień był wieszany za nogi u sufitu i bujany aż nie rozbił sobie głowy,dalej zmierzamy do sal jasnych oświetlonych blaskiem, słońca wpadającym w tamtym momencie przez okna do cel i możemy zapoznać się z losami kobiet tu więzionych .

Dalej droga a w zasadzie korytarz wiedzie nas do miejsca o którym chciałem napisać słów kilka :

W jednej z sal fortu a dzisiaj muzeum została przygotowana wystawa stała poświęcona harcerzom uwięzionym i zamordowanym w Forcie VII o tytule „My odeszliśmy – Wy czuwacie”

Wystawa została odsłonięta w 80. rocznicę tragicznej śmierci Harcmistrza Floriana

Marciniaka. Harcmistrz Florian Marciniak był współorganizatorem i pierwszym komendantem Szarych Szeregów,jak pisałem wcześniej my tę wystawę oglądaliśmy 18.05.2024 .

W jednym pomieszczeniu znajduje się podzielona na trzy części ekspozycja opis pozostawiam autorom :

“Ekspozycja składa się z trzech części. Pierwsza, zatytułowana „Przygotowanie” to kilkadziesiąt fotografii ze scenami prezentującymi harcerskie życie w okresie dwudziestolecia międzywojennego – wspólne zajęcia, ćwiczenia, chwile przerw, przyjaźnie. Na zdjęciach utrwalone są także twarze tych, którzy zaczynali swoją służbę dla Ojczyzny w harcerskim mundurze. Wśród nich Franciszka Witaszka, później lekarza i oficera ZWZ-AK, który zginął w Forcie VII, czy też pierwszego naczelnika Szarych Szeregów Floriana Marciniaka, jeszcze podczas przedwojennej harcerskiej wędrówki.

Część druga – „Służba”, opowiada o czasach wojny, przypomina najważniejsze działania, jakich podejmowali się wielkopolscy harcerze, wierni przyrzeczeniu i słowom „Na jej zew w bój czy trud, pójdzie rad harcerzy polskich ród”.

Trzecia część ekspozycji nosi tytuł „Ofiara”. Opowiada o losach harcerzy, którzy za swą działalność byli aresztowani, torturowani, uwięzieni w Forcie VII i zamordowani. Zobaczyć można wysyłane z Fortu VII grypsy, przeczytać fragmenty wspomnień, poznać życiorysy tych, którzy zgodnie z przyrzeczeniem nie cofnęli się przed ofiarą życia. Śmierć Floriana Marciniaka wraz z grupą harcerzy i instruktorów przypominają fotografie bohaterów ustawione w symbolicznym harcerskim kręgu :

w nocy z 18 na 19 lutego 1944 roku z Fortu VII do obozu w Gross-Rosen Niemcy wywieźli prócz Floriana Marciniaka także aresztowanych członków i współpracowników Wielkopolskiej Komendy Chorągwi. Byli to: hm. Jan Skrzypczak, hm. Alojzy Kozłowski, hm. Adam Pluciński, hm. Franciszek Jujka, a także phm. Tadeusz Wojtczak z Buku, druż. Zygmunt Gracz z Międzychodu, hm. Jan Miękus, hm. Tadeusz Bednarowicz i phm. Bruno Galuba z Obornik, phm. Jan Grodziski z Poznania oraz phm. Antoni Gendek z Wrześni. Tego dnia do obozu w Gross-Rosen wywieziono także dziesięciu lub jedenastu innych harcerzy. Nazwiska i losy tych osób do dziś pozostają nieznane… Zostanie Pamięć Ich Ofiary!”

Wystawa robi piorunujące wrażenie zwłaszcza jak sie spojrzy w twarze czesto módych ludzi a już postawionych w tak trudnych i tragicznych okolicznościach które doprowadziły do zapłacenia najwyższej ceny za ideały w które wierzyli.

Ta wystawa także budzi refleksje że harcerstwo to nie tylko taka przestarzała , oglądając z wierzchu, organizacja w mundurkach która zapewnia zabawę i organizuje czas dzieci i młodzieży,

to organizacja z długa i chwalebna historia która kształciła i wychowała wielu dzielnych i odważnych ludzi organizacja z etosem pracy i samodoskonalenia przekazywania wartości , lojalności ,odwag, bohaterstwa i poświęcenia dla dobra wspólnego. Z harcerskim pozdrowieniem Czuwaj .